• Wybory Miss Litwy 1989
    Wybory Miss Litwy 1989

 

Historia jednej fotografii: jak fotografowałem wybory Miss Litwy 1989

 

Wznowienie konkursu Miss Litwy w 1989 było dla naszych litewskich sąsiadów  manifestacją narodowych uczuć na jakie przez 50 lat utraty wolności, nie mogli sobie pozwolić. Zwiastowało też odzyskanie niepodległości roku 1990.

Ówczesny prezes Budimexu był wielkim miłośnikiem kobiecej urody i od kilku lat delegował mnie i Jarka Denysenkę do obsługi fotograficznej wyborów Miss Polonia.

Mieliśmy spośród finalistek wybrać dwanaście, których urodę zaprezentujemy w kalendarzu firmy.

Przystępowałem do tych zadań z wielka nadzieją, że wybrane spośród tysięcy Polek te kilkanaście, da mi szansę fotografowania czystego piękna, a praca będzie miła i przyjemna.

Nic bardziej mylącego!

 Największy ambaras był z pierwszą trójką.

Tutaj działały często jakieś ciemne moce, nie pozwalające jurorom na jasność spojrzenia.

Co najmniej raz byłem takim jurorem i nie mogłem się nadziwić jakie ślepe jest takie zbiorowe ciało kilkunastu ludzi, a matematyczne obliczanie daje jakąś średnią, która w przypadku urody nie daje wyboru najpiękniejszej dziewczyny.

Żeby nie podpierać takiej ślepoty zrezygnowałem z jurorowania szacownej imprezie.

Tymczasem prezes Budimexu przekroczył granice Polski przy wspieraniu

wschodzących piękności i  tak w marcu 1989 roku znalazłem się w stolicy Litwy z aparatem w dłoni, aby wybrać  najładniejszą spośród finalistek Miss Litwy na kalendarz firmy.

Wśród startujących  zauważyłem  dwie piękne dziewczyny podobne  do siebie jak  krople wody: siostry Gruzdyte.

Kiedy dowiedziałem się od nich, że są Polkami, zacząłem im kibicować przez cały konkurs i życzyć oczywiście zwycięstwa.

W końcówce finału siostry ubrane były w dwie identyczne suknie wieczorowe - różniły się tylko kolorem: jedna była w krwistą czerwień , druga czysta biel.

Biel lepiej kojarzyła się w tych burzliwych czasach odwrotu od komuny, iż  wyraziłem opinię, że spośród obu sukni ona zapewni „nosicielce” wyższą pozycję w finale.

Kibicowałem pięknym Polkom, które pięły się systematycznie, aż w ścisłym finale ogłoszono  Łucję  Gruzdyte  w białej  sukni Miss Litwy 1989!

Identyczna siostra zmieściła się w pierwszej dziesiątce…

Po ukoronowaniu pobiegłem za kotary pogratulować pięknym pannom.

 I tutaj konspiracyjnym szeptem otrzymałem od misski kategoryczną prośbę: abym nie wspominał publicznie o polskim pochodzeniu laureatki, bowiem jak mnie zapewniała natychmiast straci tytuł.

Nie dociekałem przyczyn tych obaw w tej radosnej chwili.

Kilka lat później wszyscy w Polsce  zrozumieliśmy, jakie nowe upiory zrodził nacjonalizm świeżej daty u naszego sąsiada.

Na bankiecie misska dostała komputer polskiej firmy Metronex i trzy tysiące rubli. Wszystkie laureatki dostały cenione zestawy kosmetyczne Polleny.

Już po bankiecie, praktycznie jako ostatni próbowałem opuścić miejsce radosnych chwil dla Polek.

W tym celu z numerkiem udałem się do szatni po odbiór swojej kurtki,

pięknego, szarego nabytku zakupionego za dewizy.

Ale nie tylko ja doceniłem jej urodę.

Po wręczeniu numerka z szatni otrzymałem suchą, lakoniczną informację,

Iż mojej kurtki nie ma na wskazanym miejscu. I nie ma jej także na innych miejscach.

Z kilku pozostawionych ubrań żadne nie było moją kurtką.

Szatniarz po poinformowaniu mnie, więcej nie zaprzątał sobie uwagi

moja osobą.

„Bareizm” w czystej postaci!

Gdyby nie siermiężna zima, może bym spokojnie przeżył tą stratę.

Aparaty , paszport i bilet powrotny miałem w torbie fotoreporterskiej,

która wisiała na moim ramieniu. Filmy z imprezy tkwiły tam także.

Ale trafiłem na dobrego anioła spośród organizatorów konkursu.

Najpierw pozwolono mi w długim damskim płaszczu dotrzeć do hotelu,

bez odmrożenia piersi.

A następnego dnia zaprowadzono mnie na zaplecze jakiegoś magazynu,  gdzie mogłem wybrać piękną skórzaną kurtkę, jeszcze lepiej leżącą na mnie - o wartości kilkukrotnie przewyższającej moja szarą , skromną kurtkę z Pewexu.

To był krótki wyjazd, a jak  pouczający!

                    Tekst i foto :Jerzy Kośnik