Historia jednej fotografii - jak zrobiłem zdjęcie umieszczone w albumie „Playboya” : 100 Most Beautiful Girls in the World.
Dla każdego z nas istnieją takie miejsca na świecie, które nadają się wyjątkowo dobrze do pełnienia jakiejś szczególnej roli.
Festiwal Filmowy w Cannes, poza prezentacją filmów, lansował piękne starletki.
Jako fotograf doceniałem tę rolę, a miejscem przez wiele, wiele lat ,które pełniło rolę wybiegu dla starletek była plaża luksusowego hotelu Carlton Beach, aż do momentu, gdy właściciel zamienił ją na szereg płatnych leżaków do wypożyczania.
Fotografując tam piękne dziewczyny z całego świata, nigdy nie miałem wątpliwości, że Polki w tym otoczeniu wyglądałyby równie doskonale jak ich koleżanki z Francji, Anglii czy Szwecji.
Toteż, kiedy szef warszawskiej agencji modelek Piotr Tymochowicz poprosił mnie w 1994 roku o wykonanie sesji zdjęciowej swoich podopiecznych; na miejsce fotografowania wybrałem Cannes podczas Festiwalu. Poza festiwalem jest to senna, nudna mieścina, jakich setki na Lazurowym Wybrzeżu.
I tak pewnego pięknego majowego poranka 1994 roku na kilka dni Piotr przywiózł grupę wybranych, pięknych dziewczyn z Polski.
Były absolutnie oszołomione palmami, gwiazdami i bankietami, a występy starletek na plaży Carlton Beach wywarły na nich olbrzymie wrażenie.
Muszę tutaj przybliżyć atmosferę, w jakiej odbywały się te sekscesy przyszłych gwiazd, gdyż nigdzie w świecie nie prezentowano tak wysokiej kultury wobec rozbierającej się publicznie dziewczyny. Oklaski i ciepłe dopingujące słowa były na porządku dziennym.
Było to tak ważne doświadczenie, że gdy w następnym roku miałem realizować sesję zdjęciową z jedną z nich – Joanna Janikowską, bez problemu zgodziła się pozować publicznie w toples.
Jest jeszcze jedna specyfika pracy z modelką w Cannes: jeżeli potrzebowałem do sesji Rolls-Roysa, to wystarczyłoby, żebym zatrzymał pierwszego z setek jeżdżących po Boulvard de la Croisette.
Do tej sesji z Joanna potrzebowałem tylko jachtu, ale na pierwszy ogień wybrałem zbyt duży i Joanna ginęła w jego przestronnych wnętrzach.
Drugi jacht był w sam raz, a jego właściciel zamówił nawet porcję majowych truskawek z hotelu Carlton {w cenie solidnego posiłku w innym hotelu}, specjalnie dla Joanny.
Sesja przebiegła normalnie, a po obejrzeniu wywołanych odbitek uznałem ją za godną zaprezentowania w polskiej wersji „Playboya” .
Udałem się więc na umówione spotkanie z naczelnym redaktorem, Tomaszem Raczkiem, którego kojarzyłem dotychczas ze wściekłego ataku z czasów stanu wojennego na niekwestionowanego wtedy guru polskich reżyserów Andrzeja Wajdę.
Jego artykuł z 1984 roku nosił tytuł Antygona z podartego plakatu, a panu Andrzejowi dostało się za wyreżyserowanie klasycznego spektaklu Sofoklesa, pokazanego w podziemiach kościoła.
Ale nie miejsce wystawienia denerwowało krytyka, tylko fakt że siepacze Kreona przebrani byli we współczesne mundury żołnierskie, nomen omen kojarzące się z siepaczami Jaruzelskiego.
I tak przyszło mi rozłożyć zdjęcia pięknej Joanny na stole byłego krytyka teatralnego.
Już na wstępie usłyszałem pytanie :Dlaczego ta woda taka brudna?
Zdziwiło mnie to niepomiernie, bo głęboka zielona toń canneńskiego portu nie miała nic wspólnego z kolorem i zawartością Zalewu Zegrzyńskiego .
Zaraz potem usłyszałem: Dlaczego ten jacht taki mały?
Próbowałem zawile tłumaczyć jak to piękne ciało Joanny ginęło w detalach wypasionego jachtu innego krezusa, ale to na nic się zdało.
Walczyłem jak lew, ale i tak byłem na straconej pozycji, bo temat samej urody modelki nie został poruszony.
Koniec końców, chyba przez tę moja wściekłą obronę godną lepszej sprawy naczelny magazynu dla mężczyzn, machnął ręką i puścił materiał do druku.
Minął stosowny czas na druk oraz rozpowszechnienie, i zobaczyłem pięknie wydrukowane zdjęcia Joanny.
Wkrótce potem zatelefonował do mnie zaprzyjaźniony a pracujący w polskiej edycji Playboya Andrzej Pągowski z pytaniem: Czy wyrażę zgodę na druk tych zdjęć w albumie amerykańskiego „Playboya” 100 Most Beautiful Girls in the World.
Odrzekłem, że ponieważ usłyszałem od naczelnego , że woda jest tam brudna i jacht niezbyt wypasiony wynika, że nie powinniśmy wystawiać na wizerunkowy szwank Europy.
Zadzwoniłem po wsparcie do modelki, ale niestety, nie otrzymałem go.
Uległem i zdjęcia zostały opublikowane w rzeczonym albumie z przeprosinami edytora tłumaczącego się, z faktu ,że modelka była w majteczkach.
Wytłumaczono to panującym niepodzielnie w naszym kraju katolicyzmem.
Tekst i zdjęcie : Jerzy Kośnik